Dlaczego nazwa „błona dziewicza” szkodzi kobietom
Nie taka dziewicza, jak ją malują.
Wyobraźmy sobie, że każda część naszego ciała nosi nazwę, która nie opisuje jej anatomicznej funkcji, lecz sugeruje naszą wartość moralną. Tak właśnie od dziesięcioleci traktujemy hymen – cienką fałdę śluzówki przy wejściu do pochwy, która wciąż w języku potocznym (a niestety także w niektórych gabinetach lekarskich) funkcjonuje jako „błona dziewicza”.
To określenie jest nie tylko przestarzałe i nieadekwatne, lecz także nieprawdziwe, a co ważniejsze – niebezpieczne. Utrwala bowiem mit, że można „sprawdzić” dziewictwo kobiety na podstawie wyglądu jej narządów płciowych. Tymczasem nauka mówi jasno: NIE ISTNIEJE żadna anatomiczna struktura, która jednoznacznie świadczyłaby o tym, czy kobieta już współżyła.
Hymen – nie „błona”
Poprawna nazwa to hymen – struktura o bardzo zróżnicowanych budowie i wyglądzie. U niektórych osób przyjmuje formę pierścieniowatą, u innych półksiężycowatą lub z licznymi otworami. Czasem niemal znika jeszcze przed pierwszym stosunkiem seksualnym. Może się rozciągać, może pęknąć, ale może też pozostać niezmieniony mimo aktywności seksualnej.
W jednym z przeglądów badań opublikowanym w Journal of Pediatric and Adolescent Gynecology (Adams et al., 2004) podkreślono, że u dziewcząt po odbyciu penetracji waginalnej często nie da się odróżnić hymenu od tego u osób, które nie miały takiego doświadczenia. Innymi słowy: nie da się „zobaczyć” dziewictwa.
Testy na dziewictwo – przemoc ubrana w pseudonaukę i naruszenie praw człowieka
Test dziewictwa jest naruszeniem praw człowieka dziewcząt i kobiet i może być szkodliwy dla fizycznego, psychologicznego i społecznego dobrostanu kobiet i dziewcząt. „Test dziewictwa” wzmacnia stereotypowe pojęcia kobiecej seksualności i nierówności płci. Badanie może być bolesne, upokarzające i traumatyczne. Biorąc pod uwagę, że te procedury są niepotrzebne i potencjalnie szkodliwe, nieetyczne jest, aby lekarze lub inni pracownicy ochrony zdrowia je przeprowadzali. Takich procedur nigdy nie wolno wykonywać!
A jednak w wielu krajach (w tym także w niektórych środowiskach w Polsce) praktykuje się tzw. „testy dziewictwa” – badania ginekologiczne mające rzekomo potwierdzić, czy kobieta współżyła. To procedura nie tylko nie ma podstaw medycznych, ale została również jednoznacznie potępiona przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), ONZ i UN Women jako forma przemocy wobec kobiet. W oficjalnym stanowisku z 2018 roku WHO określa takie praktyki jako naruszenie praw człowieka, przyczyniające się do stygmatyzacji, przemocy domowej i traumy psychicznej.
Nie możemy mówić o postępie cywilizacyjnym, jeśli nadal uznajemy narządy płciowe kobiet za miejsce odciskania „pieczątki moralności”.
Sport, tampony, masturbacja – czyli co „robi” hymenowi życie
Wbrew powszechnemu mitowi, hymen może zostać rozciągnięty lub uszkodzony nie tylko podczas stosunku. Dzieje się tak np. podczas jazdy konnej, tańca, ćwiczeń gimnastycznych, korzystania z tamponów czy masturbacji. U niektórych osób hymen może zaniknąć całkowicie jeszcze przed okresem dojrzewania. Nie ma więc jednej wersji „nienaruszonej błony”, którą można by „zidentyfikować”. Co więcej, może się ona zmieniać w każdym wieku.
Hymen nie jest barierą. Nie jest „furtką” otwierającą się tylko raz. To fałdka błony, która ma indywidualny kształt i elastyczność – i nie świadczy o niczym poza samym faktem swojego istnienia (lub jego braku).
Słowa mają znaczenie
Używanie sformułowania „błona dziewicza” nie jest neutralne. To nie jest tylko „niefortunny termin” – to element społecznej kontroli nad ciałem kobiet. Samo słowo „dziewicza” sugeruje wartość związaną z „czystością”, a jej utrata – że z kobiety „coś ubyło”. Tymczasem nie mówimy o „błonie męskiej” czy „penisie niedziewiczym”, bo społeczeństwo nie przywiązuje do „czystości” mężczyzn tej samej obsesyjnej wagi.
Zatem zmiana języka to coś więcej niż poprawność polityczna – to krok w stronę równości i wolności. Nazwijmy rzeczy po imieniu. To hymen, nie „błona dziewicza”. To ciało, nie świadectwo moralności.
Nie istnieje medyczna definicja dziewictwa. Nie da się go zbadać, zmierzyć ani stwierdzić jego braku na podstawie anatomii. A język, którym opisujemy ciało, wpływa na to, jak je rozumiemy, oceniamy i – niestety – kontrolujemy.
Zmiana zaczyna się od edukacji. Jeśli chcesz wspierać zdrowie, bezpieczeństwo i godność kobiet, przestań mówić „błona dziewicza”. Zacznij mówić: hymen.
"Hymen nie jest barierą. Nie jest „furtką” otwierającą się tylko raz. To fałdka błony, która ma indywidualny kształt i elastyczność – i nie świadczy o niczym poza samym faktem swojego istnienia (lub jego braku)."