Twój koszyk (0)

Darmowa dostawa od 149 zł!

Twój koszyk jest pusty!

Produkty, które możesz polubić

Wkładki organiczne

Wkładki organiczne

19,90 zł Dodaj
Czapeczka "in my comfort era"

Czapeczka "in my comfort era"

109,00 zł Dodaj
Serum Intymne

Serum Intymne

49,90 zł Dodaj
Period Relief 

Period Relief 

89,90 zł Dodaj
Hormonal Balance

Hormonal Balance

89,90 zł Dodaj

Podsumowanie zamówienia

Suma

0,00 zł

Koszt wysyłki

Darmowa wysyłka

Zalecenia dietetyczne

Składniki sugerowane poniżej nie zostały wybrane przypadkowo. Większość z nich celuje w regulację, i koniec końców stopniowe wyciszenie układu odpornościowego, którego zwiększona aktywność zaostrza przebieg wielu problemów dotyczących układu rozrodczego kobiet. Nie oznacza to jednak, że którykolwiek z nich, wzięty w izolacji stanowić będzie 100% remedium na Twoje dolegliwości. Tutaj złudzeń nie ma: potrzebujesz bardziej całościowego wsparcia. Nie martw się także tutaj, że wygaszą one aktywność Twojego systemu odpornościowego całkowicie - nie ma takiej opcji! Jest to bardzo silny system i potrzebujesz go bardziej niż myślisz. Chodzi nam raczej o to, aby dogadać się z własnym ciałem i stworzyć ku temu codzienne okazje. 

Jednocześnie chodzi nam o zainspirowanie Ciebie, zarówno do poszukiwania bardziej wspierających kulinarnych kroków, jak i (być może) szerszego niż dotąd spojrzenia na samą siebie.

Pamiętaj, że poniższe treści nie zastąpią wizyty u lekarza. Jeśli występują u Ciebie niepokojące objawy, koniecznie udaj się do specjalisty.

Julita Kordonska, terapeutka żywieniowa

Pracuje zgodnie z założeniami medycyny funkcjonalnej, starając się dotrzeć do przyczyn problemu. Interesuje się zaburzeniami kobiecych hormonów, ich wpływem na nastrój, florą bakteryjną pochwy i dietetycznym wsparciem in vitro.

Szybka akcja

Imbir

Działanie: Dzięki zawartości paradolu, który wygasza produkcję prostaglandyn - to właśnie one wywołują skurcze macicy, które odczuwasz jako ból - okazuje się równie skuteczny, co Mefacit czy Ibuprofen (1). Dlaczego? Podobnie jak one blokuje działanie enzymu COX. Dodatkowo hamuje nieco produkcję histaminy, która jest składnikiem stymulującym ból menstruacyjny. Badania donoszą, że imbir w porcji 300 mg 3 razy dziennie stosowany przez 7 dni cyklu menstruacyjnego skutecznie zredukował także obfitość krwawienia miesiączkowego (2).

Ale to nie wszystko! Imbir działa również przeciwbakteryjnie - w badaniu in vitro uruchomił apoptozę komórek rzęsistka (czyli ich samobójczą śmierć) (3). Czy działa i w prawdziwym życiu? Tego niestety nie wiemy, jednak regulując stan zapalny, wzmacnia “immunologiczną siłę” gospodarza. Innymi słowy: daje Ci ekstra “moc” by sobie z bakteriami poradzić.

Jak stosować: Jeśli ma być skuteczny włącz go - w podzielonych porcjach - przynajmniej dzień przed spodziewaną miesiączką. I mówiąc o porcji, celujemy tutaj w spory kawałek, 2-3 razy dziennie, np. jako dodatek do wody z cytryną. Możesz posiłkować się także suplementem, wówczas celuj w porcje 250 mg 4-5 razy dziennie, w zależności od natężenia bólu.

Uwagi: Przy sporych dawkach może wywołać odbijanie i lekkie pieczenie w przełyku.

Napar z liści pokrzywy

Działanie: Jak się okazuje pokrzywa to kolejny skuteczny bloker cyklooxygenazy, kluczowego enzymu na ścieżce produkcji prostaglandyn; pita regularnie w czasie miesiączki może obniżyć stopień odczuwanego bólu. Dodatkowo, stanowi bogate źródło antyoksydantów (i minerałów jak żelazo czy magnez a także kilku witamin). Zawarte w niej żelazo pozwoli Tobie zachować w czasie miesiączki znacznie więcej energii. Wreszcie: jej antyhistaminowe działanie okazuje się przydatne i tutaj - histaminy i prostaglandyny lubią chodzić ręka w rękę; blokując działanie jednej substancji obniżasz poziom drugiej.

Napar z liści laurowych

Działanie: Zaskoczon_? Też byłam. Lekko anyżowy w smaku napar z liści laurowych hamuje nieco rozwój komórek tucznych - to one zawierają histaminę, rozsiewając ją, niczym purchawki swoje zarodniki. 

Jak stosować: Zagotuj na małym ogniu kilka (6- 8 sztuk) liści laurowych. Kiedy woda ostygnie dodaj np pokrojony imbir i wypij. Możesz przygotować sobie nieco większą porcję tego napoju i trochę rozcieńczyć wodą, jeśli jest zbyt intensywny. Na upartego możesz nawet połączyć go z herbatą z pokrzywy :)

Cynamon

Tego się nie spodziewał_ś, prawda? A potwierdzają to badania. W badaniu w którym wzięło udział 150 młodych studentek, z których 89% skarżyło się na symptomy fizyczne typowe dla PMSa - wzdęcia, nudności, nabieranie wody, puchnięcie, bóle piersi czyli klasyka - włączenie 2g cynamonu (2 razy dziennie) w ciepłym napoju (może kakao?) zredukowało wyraźnie symptomy PMS-a, a nawet przyczyniło się do zmniejszenia bólu menstruacyjnego. 

Ale cynamon ma też dodatkowe działanie: potrafi poprawić naszą wrażliwość na insulinę, co przydaje się szczególnie w drugiej części cyklu, gdy stajemy się nieco mniej wrażliwe na ten hormon

Działanie: Główne składniki cynamonu - aldehyd cynamonowy i eugenol - okazują się redukować poziom prostaglandyn, tych pomocnych, ale upierdliwych na dłuższą metę substancji, które “wędrując” po naszej jamie brzusznej i macicy generują kupę niefajnych symptomów. I wszystko, co musisz robić tutaj to włączyć go tydzień przed spodziewaną miesiączką (4).

Woda z octem jabłkowym przed posiłkiem

Działanie: Przypuszczam, że już o tym słyszałaś - picie wody z octem jabłkowym obniża poziom glukozy po posiłku (5). Łatwy sposób, który dodatkowo poprawi nieco Twoje trawienie.

Mięta - Ale nie każda

Działanie: Chodzi o odmianę spearmint, która w badaniach klinicznych wyraźnie obniżyła poziom androgenów. Co może - przy wystarczająco długim stosowaniu - przełożyć się na stopień hirsutyzmu (6). Badania są tutaj ciągle w powijakach, niestety, na szczęście smak wynagrodzi Ci czekanie. 

Możesz połączyć z zieloną herbatą i dodać szczyptę lukrecji (jeśli lubisz) - zawarta w zielonej herbacie EGCG hamuje działanie hormonu DHT (silnego androgenu) odpowiedzialnego za trądzik.

Test pH pochwy

Warto go zrobić, gdy Twój śluz nieco zmienił barwę i zapach: może być nieco “rybi”, przybierając lekko żółtawo-zielonkawy odcień. Nie zawsze pojawia się swędzenie czy inne symptomy, zatem zaobserwowanie tych symptomów może być tutaj jedynym wskaźnikiem.

Czego szukamy? Pochwa to środowisko kwaśne, którego pH mieści się między 3.6-4.5: dzięki temu obce mikroorganizmy nie mogą tam przetrwać. Jeśli Twoje pH mieści się powyżej 4.5 (Rzeżączka potrafi je podbić nawet do 7!) Houston! Mamy problem!

Kurkuma

Działanie: Kurkuma to bardzo skuteczny sposób by nieco obniżyć poziom aktywność estradiolu - to właśnie ten hormon stymuluje rozrost endometrium i jeśli dominuje, zwiększa ryzyko symptomów będących skutkiem utraty hormonalnej równowagi jak mięśniaki. Oznacza to zmianę rytmu menstruacyjnego, obfitości krwawień czy natężenia bólu. Kurkuma to również skuteczny składnik przeciwbólowy - jest przecież blokerem enzymu COX, w który celuje działanie ibuprofenu. A przy okazji rozluźnia nieco nasze naczynia krwionośne, poprawiając dopływ krwi do macicy i jajników. Dobrze ukrwione jajniki to dobrze odżywione jajeczka, co oznacza poprawę sygnalizacji hormonalnej, a ta przekłada się na większą równowagę estradiolu i progesteronu. 

Jak stosować: Dodaj kilka plastrów do wody z imbirem. Tutaj także zacznij kilka dni przed miesiączką, by zredukować poziom stanu zapalnego.

Uwagi: Używaj rękawiczek do jej krojenia.

Woda z octem jabłkowym

Działanie: Woda z octem jabłkowym przed posiłkiem obniża wyrzut glukozy po nim (7). A o to nam chodzi. I nie mówię tylko o redukowaniu wagi - która w czasie perimenopauzy często zaczyna wymykać się spod kontroli - ale o stanie zapalnym. Glukoza i podążająca za nią insulina to główni jego dopalacze w tym okresie, co oznacza, że kontrola tych wskaźników może zmniejszyć np poziom odczuwanego przez Ciebie bólu. Regulacja stanu zapalnego, na wszystkie możliwe sposoby, jest także ważna z innego powodu: im wyższy jego poziom w tym okresie, tym wyższe Twoje ryzyko problemów kardiologicznych i chorób neurodegeneracyjnych. Choroba Alzheimera czy wylew naprawdę nie pojawiają się znienacka - nawet działając małymi krokami minimalizujemy to ryzyko.

Tulsi czyli Holy Basil

Działanie: To znany z Ajurwedy adaptogen i szeroko stosowany nootrop, a więc substancja poprawiająca naszą odporność psychiczną i funkcje poznawcze. Badania pokazują, że podnosi poziom serotoniny - Twojej pigułki szczęścia - i dopaminy - motywatora do działania - jednocześnie obniżając poziom tych neuroprzekaźników, które podkręcają poziom odczuwanego stresu i niepokoju (8). Stosowana regularnie poprawia jakość snu, przy okazji normalizując poziom glukozy we krwi, cisnienia krwi i cholesterolu. A dzięki zawartości eugenolu Tulsi może być Twoim wsparciem przeciwbólowym i przeciwalergicznym- obniża bowiem poziom histaminy i blokuje cyklooksygenazę, enzym stymulujący stan zapalny (9).

Kakao

Działanie: Kto by pomyślał?! O kakao (i czekoladzie) napisano już wiele, głównie w kontekście zawartego tam magnezu, co miało, niby, usprawiedliwić naszą PMS- ową gastrofazę ;) Dlatego aby było jasne mówię tutaj o 100% kakao, a nie Puchatku czy Nesquiku (uwaga, lokowanie produktu). Bo nie o cukier tutaj chodzi, ale o zawarte w kakaowcu epikatechiny. Te ostatnie zwracają sporą uwagę naukowców nie tylko z powodu swoich przeciwutleniających (czytaj: odmładzających, w pewnym uproszczeniu) właściwości. Okazują się mega pomocne w kontroli insuliny i naszego apetytu. Pomyśl o tym w ten sposób: przed miesiączką nasz apetyt rośnie - może nie powinien aż tak bardzo jak to zdarza się niektórym, ale generalnie to reakcja fizjologiczna; technicznie rzecz biorąc mogłabyś być w ciąży, Twoje ciało zatem przygotowuje się na wszelki wypadek. Epikatechiny pięknie insulinę kontrolują (10). 

Do Tego - i ten wątek cieszy mnie wyjątkowo - czeko podkręca naszą zdolność myślenia, która, przyznasz, u wielu z nas pikuje przed miesiączką; zmuła poznawcza to przecież też symptom PMS-a, spróbuj pracować w tym stanie. Te same epikatechiny poprawiają pracę mózgu, szczególnie neuronów powiązanych z pamięcią (11).

Wygląda na to, że regularna dostawa porządnej czeko powinna być prawem pracownika ;)

Rumianek

Działanie: Czyli nieco zapomniana klasyka. Zawiera całą masę składników, które wywierają efekt przeciwzapalny - co może redukować ból menstruacyjny i odczuwany w tym czasie dyskomfort. Ale nie tylko dlatego warto na niego postawić - badania pokazują, że może regulować poziom poziom kortyzolu u osób o umiarkowanym stopniu odczuwanego niepokoju (12) - mega ważne dzisiaj. Dodatkowo: stabilizuje poziom glukozy, co jest pomocne, gdy jej poziom nieco wymyka się spod kontroli(13). A jeśli smak rumianku nie należy do Twoich ulubionych połącz go z innymi składnikami - skórką z cytryny, koprem włoskim czy laską wanilii - albo poszukaj mieszanek, które mają go w swoim składzie.

Rooibos

Działanie: Zawarta w tej herbacie aspalatyna okazuje się ingerować w metabolizm glukozy i dzięki temu redukować jej poziom; ważne, bo nie tylko dieta na nią wpływa, także stres czy problemy ze snem. Mówi się także, że może obniżać poziom kortyzolu, niestety nadal czekamy na badania na ludziach tutaj (14). Jedno jest pewne: rooibos, z całym bogactwem przeciwutleniających składników, może stać się napojem delikatnie wspierającym naszą biologię hormonalną, i jako napój bezkofeinowy, zastąpić tę “jedną kawę za dużo”.

Pamiętaj! Naturalne składniki mają nieco inny sposób działania niż leki. Zwykle potrzebują więcej czasu i pewnej strategii.

Warzywa i owoce

Warzywa i owoce regulują akcję układu odpornościowego, a to on stoi zarówno za bólem menstruacyjnym (każdego rodzaju) czy PMS-em. Robią to na kilka sposobów:

  • Niektóre z nich - jak  jabłka, brokuły, cebula czy, koper - zawierają kwercetynę (ale też inne flawonoidy) obniżające poziom histaminy. Tę ostatnią łączy się w niektórych badaniach z endometriozą (15) i PMDD (gorszą siostrą PMS-a) (16)
  • Większość - szczególnie te wyjątkowo kolorowe - np papryka, dynie, jagody, wiśnie, buraki czy zielone liście czy np czerwona kapusta - zawiera całą masę utleniaczy - dzięki nim kontrolujesz stan zapalny redukując liczbę prozapalnych substancji w ciele.
  • Stanowią też niezastąpione źródło folianów, kluczowych dla kobiecej (AFAB) biologii na każdym jej etapie. Każda z tworzonych przez Ciebie komórek układu odpornościowego - posiada receptor dla tej substancji. Obecność receptora oznacza zatem, że folian jest kluczowy dla prawidłowego funkcjonowania tych komórek. Ale to nie wszystko. Jednym z organów, które folian szczególnie uwielbiają - i jego niedobory przekładają się na wyniki cytologii - jest szyjka macicy; a kto nie chciałby zadbać o jej wellbeing?! Podwajając liczbę warzyw - szczególnie liściastych jak burak naciowy, jarmuż, seler naciowy czy szpinak, ale też bok choy, rukola czy roszponka - opiekujesz się także tym organem. 
  • Stanowią one także źródło witaminy C, a o jej wpływie na układ odpornościowy słyszał_ każd_ z nas. Znajdziesz ją w czerwonej papryce,  zielonej pietruszce, szpinaku, jarmużu czy brukselce. A jeśli odporność i stan zapalny Ciebie nie interesują pomyśl sobie, że jest to jedyna witamina, która wyraźnie poprawia poziom progesteronu. A to oznacza wyższy poziom progesteronu, którego niedobory u wielu przekładają się na symptomy PMS-a. A jeśli płodność jest Twoim celem wydłużysz także swoją fazę lutealną - wystarczy 400 mg witaminy C dziennie (17)!

Warzywa i owoce to także błonnik, o którym słyszałaś już pewnie wiele razy, ale być może nadal nie wiesz jak istotną rolę gra w naszych ciałach.

  • Błonnik to przede wszystkim rodzaj “wyciora”, który pomaga “związać”, a potem wyrzucić - różne produkty radosnej twórczości naszego metabolizmu. I mówię tutaj nie tylko o jego wpływie na ruchy robaczkowe jelit, dzięki którym wyrzucasz wszystko to, czego Twój układ pokarmowy nie przerobił i nie zmagasz się z zatwardzeniem. Mówię o wpływie wypróżniania na efektywne wyrzucanie zużytych już estrogenów. Ich nadmiar - z różnego powodu - wyraźnie destabilizuje naszą hormonalną równowagę. I widać to nie tylko w okresie perimenopauzy (choć wtedy u większości jest to temat powszechny, przynajmniej okresowo), ale na każdym etapie naszej hormonalnej historii.

Co robić w tym przypadku? Wprowadź brokuły i ich kiełki, kalafiory, jarmuż, brukselkę czy kapustę. Zawierają substancje takie jak I3C, DIM czy sulforafan , które wspierają ten proces. Ten ostatni - jak donoszą badania - może okazać się pomocny w temacie  “komórkowego odmłodzenia” - naprawiają bowiem nasze nieco nadwyrężone DNA. I choć brzmi to nieco niewiarygodnie okazuje się wzbudzać niesłabnący entuzjazm naukowców.

  • A skoro mowa o estrogenach: to, że udaje się nam w ogóle je wyrzucić to zasługa zamieszkujących nasze jelito bakterii; to one pilnują by się nadmiernie nie gromadził. Wygląda na to, że nasze własne oprogramowanie nie poradziłoby sobie tutaj, zatem stosujemy outsourcing. Matka natura to mega sprytna bestia! Jak to ma się do błonnika? Otóż ten ostatni stanowi ulubiony pokarm jelitowych stworzeń, a jedzenie warzyw i owoców to nic innego jak “dorzucanie im karmy”. Dzięki temu trzymasz pod kontrolą natężenie Twoich krwawień
  • Ale to nie wszystko w temacie bakterii! Badania pokazują, że u osób cierpiących na bóle menstruacyjne flora bakteryjna pochwy jest znacznie uboższa w Lactobacillusa, za to bogatsza w szczepy (jak Gardnerella). Ich rozrost - w sprzyjających warunkach - nie tylko stymuluje stan zapalny, ale może prowadzić do poważnych infekcji intymnych zwanych waginozą bakteryjną (18). Jak się okazuje, od jelit do pochwy niedaleko, przynajmniej dla bakterii - ich efekt czujesz wszędzie (19)(20).
  • I wreszcie: dokarmione błonnikiem bakterie pozwalają nam produkować całą masę bakterii, witamin (A,D,E,K) i kwasów tłuszczowych. Opłaca się nam mieć te małe stworzenia po naszej stronie. 
  • Na koniec: błonnik pozwala lepiej regulować poziom insuliny. Jak to działa? Większa ilość warzyw i owoców w Twoim menu przede wszystkim spowolni tempo opróżniania żołądka, co przełoży się na dłużej odczuwane uczucie sytości. A jeśli przy tym umieścisz je na początku swojego posiłku, przyczyni się do niższego poziomu glukozy  - wiele badań pokazuje, że dzieje się tak nawet wtedy, gdy nie zmieniasz kaloryczności swojego dania (21). Wraz z obniżeniem tego hormonu obniżamy też androgeny -  testosteron między innymi. Ten ostatni - i kilka jego kolegów - stoją za problemami z owulacją i trądzikiem.

Co robić zatem?

  •  uczciwie przyjrzyj się ilości zjadanych przez siebie warzyw - i zwiększ je o 1⁄3: granicą jest tolerancja Twojego systemu pokarmowego, więc nie przesadzaj na starcie.
  • Jeśli nie wszystkie warzywa trafiają w Twój gust zacznij od tych, których wprowadzenie będzie dla Ciebie najłatwiejsze. Każda dodatkowa sztuka się liczy i naprawdę nie musisz być tutaj doskonał_
  • A jeśli uwielbiasz warzywa i szukasz dodatkowych smaków - spróbuj czegoś, czego regularnie nie jadasz.  Postaw na brokuły, kalafiory, brukselkę, ale też rukolę, kiełki czy zielone liście i  zacznij od nich swój posiłek.
  • Słowo ostrożności w temacie warzyw kapustnych: nie objadaj się nimi jeśli zmagasz  się z niedoczynnością tarczycy, co absolutnie nie oznacza całkowitej z nich rezygnacji. Choć badania nie są tutaj jednoznaczne, mogą one wpłynąć na Twój poziom tarczycowych wyników, zatem warto być czujną. 

Dieta

Pietrucha

Ta zasługuje by wspomnieć ją osobno - dzięki witaminie C (między innymi) obniża poziom histaminy i wielu innych prozapalnych substancji, produkowanych przez układ odpornościowy (22). Dodatkowo: jest moczopędna, a Ty przecież chętnie pozbyłabyś_ się tej wody, którą gromadzisz przed miesiączką.

Woda

Pij wodę! Nie ma bardziej dostępnego składnika - i bardziej niedocenianego - jeśli chodzi o regulację poziomu glukozy - odwodnienie podnosi jej poziom! A przecież każdy niemalże ma dzisiaj tendencje do jej skoków. Pilnując tego tematu przyczyniasz się także do wyższego zużycia energii przez Twoje ciało, co może stać zatem istotnym krokiem w stabilizowaniu wagi. Woda może także zadziałać przeciwbólowo bo wpływając na poziom wazopresyny zmniejsza natężenie skurczy (macicy) (23).

Folian

Mało się mówi o tym, ale kwas foliowy - i jego naturalny odpowiednik folian - to istotny składnik wspierający nasz układ odpornosciowy. Zaobserwowano, że osoby ze skłonnością do nawracającego zapalenia przydatków mają z reguły niższy poziom tego składnika (24). Znajdziesz go w jarmużu, botwince, buraku naciowym, ale też szparagach czy brokułach. Co ciekawe: im wyższy poziom tego składnika tym mniejsze ryzyko rozwoju bakteryjnej waginozy, a ta może tworzyć klimat sprzyjający rozwojowi przydatków.

Miedź

To istotny składnik zasilający nasz układ odpornościowy jak i barierę antyoksydacyjną; pamiętaj, że każda infekcja to masa obumierających komórek, które “ktoś” musi posprzątać i oba systemy bardzo się tutaj przydają. Składnik ten znajdziesz w ostrygach i podrobach, jednak jeśli to jedzenie na należy do Twoich ulubionych także orzechach, nasionach sezamu, figach szpinaku, a także kakao i czekoladzie. Następnym razem jedząc tę ostatnią, pomyśl, że wspierasz system odpornościowy :)

Pilnuj tłuszczy

Szczególnie tych z grupy omega 3 - będą regulować stan zapalny. Tłuszcze to składniki kluczowe dla produkcji estradiolu i progesteronu, ich niedobór może spowodować problemy z cyklem menstruacyjnym każdego rodzaju. Stawiaj przede wszystkim na te pochodzenia roślinnego - w szklanych butelkach i z pierwszego tłoczenia, jeśli masz możliwość wyboru - ale nie oznacza to, że masz zrezygnować z masła, ryb czy jaj (jeśli jesz te produkty). Tłuszcz każdego rodzaju - oprócz wykreowanych przez przemysł tłuszczy trans - wpływa na jakość komunikacji komórkowej. A tę chcielibyśmy zachować w możliwie najlepszym stanie - czy bowiem są nasze organy czy my jako całość jak nie wielkim komórkowym konglomeratem?

Redukuj poziom estrogenów

Także tych pochodzenia środowiskowego zwanego ksenoestrogenami. Nasze ciała reagują na nie bo ich struktura przypomina estrogen, wywierają jednak znacznie silniejszy efekt niż nasz własny hormon. Znajdziesz je w różnej formie plastiku jak BPA czy parabeny. I choć wydają się wszechobecne - co sprawia, że z miejsca czujemy się pokonane_ - możemy przynajmniej nieco redukować naszą ekspozycję na nie. Pamiętaj: zasada małych działań, stosowanych regularnie, często przynosi znacznie większe efekty niż sądzimy.

Siemie lniane i nasiona chia

To nie tylko skuteczne składniki regulujące wypróżnienia to także fitoestrogeny - substancje, które łagodnie regulują efekt estrogenów. Zawarte w nich lignany okazują się wiązać z receptorami estrogenu zastępując w ten sposób hormony ludzkie - ich działanie jest jednak znacznie słabsze. Efekt? Nieco niższy poziom estrogenów niż normalnie, plus mega efektywne jego usuwanie.

Jeśli nie wiesz w jaki sposób dodać siemię lniane do swojej diety zrób z niego gomasio! Podpraż nieco nasiona na patelni - na małym ogniu, na krótko i pod przykryciem, bo podgrzane podskakują jak popcorn - a potem połącz z solą himalajską. Mieszankę tę możesz nieco “utrzeć” w moździerzu. Posypuj nim pieczone warzywa, ale też twaróg czy warzywne pasty - podkręcisz nieco smak potrawy dodając lekko orzechowy twist.

Kiszonki

Czyli Lactobacillus, wracaj na tron! Lactobacillus to nasz główny strażnik porządku i czasem trzeba go nieco rozruszać; antybiotykoterapia, palenie czy policystyczne jajniki (nadmiar testosteronu może obniżyć poziom Lactobacillusa) (25). Inaczej mówiąc: dokarmić. I można to zrobić włączając regularne jedzenie kiszonek i tutaj każdy jej typ zadziała, od kimchi po nasze ogórki. Pochwa i jelita tworzą specyficzną oś, z mikroflorą. Jej głównym graczem (i takich osi jest kilka; sugeruje się także, że zajmując się jakimkolwiek problemem ginekologicznym te osie właśnie powinny być brane pod uwagę) (26). W kiszonkach znajdą się niektóre naprawdę przydatne szczepy Lactobacillus jak wspierające zdrowie pochwy L.gasseri czy L.rhamnosus.

Ważne: nie zaczynaj od mega porcji bo jeśli nie masz tutaj wprawy, może Cię rozsadzić. Zacznij powoli, stawiając na regularność.

Kontroluj cukier

I nie chodzi o jakąś keto dietę czy inne silne restrykcje tylko zdrowy rozsądek. Skoro Candida tak silnie łączy się z cukrzycą jest wyraźny związek między jej symptomami a skokami cukru. I naprawdę nie mówię tutaj o kiedyś wiralowej diecie antykandydowej typu zero owoców, zero czekolady, czy zero wszystkiego. Raczej o tym by przyjrzeć się uczciwie ile tego mam w diecie i jak się czuję po jedzeniu. Bo jeśli widzę, że w marcu nadal działam pomiędzy jednym Christmas party a drugim a po każdym obiadku poziom doświadczanej zmuły z dnia na dzień się nieco przedłuża, to coś tutaj nie gra i trzeba się ogarnąć.

Nie bój się węglowodanów złożonych

Zwłaszcza, gdy zależy Tobie na płodności, albo Twój cykl menstruacyjny wykazuje tendencje do pewnej “kruchości”; okresowo zanikając czy pojawiając się znienacka. Potrzebujesz ich by zasilać energię komórkową. Niedobory tej ostatniej katapultują nasze ciała w stan “niepokoju” podkręcając produkcję kortyzolu. Zatem jeśli dostrzegasz, że coraz gorzej sypiasz, chodzisz niespokojna a nawet głodna, o wypadaniu włosów nie wspominając, dieta keto do której próbujesz aspirować może być tutaj główną podejrzaną. Nakarm siebie a poczujesz się znacznie lepiej.

Białko i syfiaste jedzenie

Wiem, już masz tego dosyć bo ile można słuchać o białku. Co Ty, bodybuilder jesteś? Gdyby jeszcze nie kazano Tobie odstawiać tych przepysznych Monte czy innych Choco Kulek… 

Ale do brzegu. Białko to dla Twojego mózgu sygnał “bezpieczeństwa”. Wiem, brzmi jak woowoo, ale ma to sens. Twój mózg nieustannie skanuje środowisko - zewnętrzne i wewnętrzne - w poszukiwaniu zagrożenia i jest w tym temacie niesamowicie precyzyjną maszyną. Ale, co tu dużo gadać, też trochę prymitywną. Zaraz zobaczysz. Kiedy zjadasz coś, co destabilizuje poziom glukozy - np tiramisu i kawkę, bo życie jest do życia, prawda? - glukoza (Twój poziom cukru we krwi) i podążająca za nią insulina, skaczą na wyżyny. Jeśli zdarzy się to raz kiedyś - po chwili radosnej zmuły, wrócisz do siebie. Jeśli stanie się to regułą, a przyznaj sama, w końcu się staje, Twoja insulina coraz częściej pozostaje na podniesionym poziomie, sygnalizując, że “coś” się dzieje. “Coś” niezgodnego z pierwotnym oprogramowaniem i na co trzeba zareagować. W swojej mądrości- i zgodnie z dawnymi wytycznymi, bo nasz system jakoś się tutaj nie uaktualnił - takie zagrożenie czytane jest jako: oznaka głodu (hehe) albo informacja, że drapieżnik jest w pobliżu; mózg (i ciało) nie rozkminia tutaj za bardzo, po prostu podkręca stan zapalny. 

Raz kiedyś - nic Ci się nie stanie; chronicznie - to zaproszenie to całej gamy symptomów, w tym zaburzeń nastroju. 

A, że w drugiej części cyklu Twój cały system tropi zagrożenie jeszcze bardziej skrupulatnie - możesz być przecież “w dwupaku” Twoja insulina robi się w tym czasie mniej wrażliwa; co często oznacza znacznie wyższy apetyt.

Ale białko jest także ważnym składnikiem z innego powodu. Od mniej więcej 35 roku życia osteoklasty - komórki pracujące nad rozpadem Twoich kości - zwiększają swoją aktywność. Proces ten przyśpiesza, gdy zaczyna spadać Twój poziom estradiolu. Ten “rozpad” kości pociąga za sobą wzrost poziomu insuliny; warto pilnować zatem tego składnika i przyłożyć się nieco do podniesienia masy mięśniowej.

Niedobory białka, temat wielu kobiet, przekładają się także na inne problemy fizjologiczne, w tym zaburzenia nastroju czy spadek funkcji poznawczych. Dzieje się tak z powodu aminokwasów, które stanowią składnik neuroprzekaźników, odpowiedzialnych za stabilny poziom nastroju.

Jeśli zatem chcesz stabilizować  poziom odczuwanego “lęku” i nastrój w okresie PMS-a, przy okazji ograniczając napady na lodówkę, dodaj mięso, rybę, tofu, jaja;  każde się nada tutaj.

Zobaczysz jak wiele symptomów możesz mieć pod kontrolą.

Kwasy tłuszczowe omega 3

Skoro prostaglandyny powstają na bazie kwasu arachidonowego, jednego z kwasów tłuszczowych z grupy omega 6, przyczyną nadmiernej ich produkcji może być po prostu zbyt duża ilość omega 6 w naszej diecie. Nie od dzisiaj wiemy, że tłuszcze tej grupy mają charakter prozapalny, a ich głównym źródłem są wysoko przetworzone oleje przemysłowe, takie jak: kukurydziany, rzepakowy czy sojowy. Poznasz je po tym, że sprzedawana są w plastikowych butelkach. Ich powszechna dostępność spowodowała spadek spożycia kwasów omega 3 - kluczowych dla wygaszania reakcji zapalnej. Wprowadzenie do menu tych ostatnich - najlepiej rybiego rodzaju, ale inne też się przydadzą, może zmienić ten scenariusz. 

Co tutaj mamy?

Olej lniany, olej z alg morskich i olej z orzechów włoskich. Ale też nasiona chia czy nasiona konopii: dodaj je do swojej diety w drugiej części cyklu - zobaczysz, że miesiączka będzie wyglądała zupełnie inaczej. 

A jeśli używasz oleju rzepakowego czy słonecznikowego - wybierz te z pierwszego tłoczenia, ich efekt na naszą fizjologię jest zupełnie inny.

  1. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/19216660/
  2. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25298352/
  3. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5153574/
  4. https://mnj.journals.ekb.eg/article_149415_ff7767766cec2ff5f12b2956fac49357.pdf
  5. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28292654/
  6. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28292654/
  7. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28292654/
  8. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5376420/
  9. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/10782484/https://www.researchgate.net/publication/240614205_A_Review_on_Phytoconstituents_of_Ocimum_Tulsi
  10. https://academic.oup.com/ajcn/article/104/3/613/4564719?searchresult=1
  11. https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC3575938/
  12. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5710842/
  13. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25194428/
  14. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6271234/
  15. https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC10628608/
  16. https://www.eds.clinic/articles/pmdd-histamine-and-mast-cells
  17. https://www.fertstert.org/article/s0015-0282(0300657-5/fulltext
  18. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC8222084/
  19. https://www.nature.com/articles/s41598-022-16505-8
  20. https://www.frontiersin.org/journals/microbiology/articles/10.3389/fmicb.2022.819958/full
  21. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4876745/
  22. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23666445/
  23. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7845092/
  24. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25887145/
  25. https://www.google.com/search?q=bacterial+vaignosis+AND+PCOS&oq=bacterial+vaignosis+AND+PCO S&gs_lcrp=EgZjaHJvbWUyBggAEEUYOdIBCTEwNjExajBqN6gCALACAA&sourceid=chrome&ie=UTF-8
  26. https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC9927230/
Wróć do  Suplementacja Czytaj dalej o  Farmakologia